Nie okoliczności, nie drugi człowiek, ale ja sam dla siebie
jestem największym wrogiem: „zdrajcą” jest moje serce, mój
egoizm i mój grzech. Inni, warunki, okoliczności mogą ułatwiać
lub utrudniać dobry wybór, ale nie mogą mnie tak zniewolić, by
zabrać mi odpowiedzialność za każdą decyzję…
Zmartwychwstanie Jezusa przypomina, że Bóg daje wolność,
miłość czy pokój nie „gdzieś kiedyś”, gdy zmienią się ludzie czy
okoliczności, ale tu i teraz, w tych warunków, wobec tych ludzi,
tych przyjaciół i nieprzyjaciół jakich mam. Przyjmij te łaskę…
Nie pytaj się siebie: czy jestem spełniony, czy jestem
szczęśliwy? Odpowiedź zawsze jest taka sama: trochę TAK,
trochę NIE. Przestań się kręcić wokół siebie, swojego „mi się chce
i mi się nie chce”, „ja”, „moje”, „mi się należy”. ODDAJ ŻYCIE… WARTO…
Z MODLITWĄ